Niemcy liberalizują hazard – na razie Schleswig-Holstein

W tym biznesie nawet pierwsza jaskółka czyni wiosnę, bo wszyscy prawdziwi hazardziści zastanawiają się, kiedy wreszcie biedniejsza część Unii Europejskiej zauważy, że są pieniądze do podniesienia – dawno podniesione przez takie kraje jak Wielka Brytania.

Wygląda na to, że coś ruszy się w Niemczech. Schleswig-Holstein, północny land, przegłosował bowiem ustawę, w myśl której zliberalizowany będzie hazard online – i to zliberalizowany w zaskakująco dużym stopniu. Prywatni operatorzy już od marca będą mogli legalnie działać w landzie, pod warunkiem, że będą operować z terenu Unii Europejskiej. Malta zaciera już rączki.

Legalize it!

Ciekawe są szczegóły, a zwłaszcza motywy tej decyzji. W Niemczech funkcjonuje nielegalny rynek hazardu i bettingu online, niezależne agencje wyceniają jego wartość na minimum 5 miliardów euro. Dirk Hundertmark (kapitalne nazwisko, oznacza „Sto marek”), pragmatyczny przedstawiciel CDU, partii opowiedzialnej za głosowanie w Schleswigu-Holsteinie, tłumaczy decyzję nad wyraz sensownie. Otóż jego zdaniem ponad 90 procent niemieckiego hazardu jest obecnie poza prawem, więc celem jego partii jest po pierwsze zwiększenie bezpieczeństwa graczy, a po drugie – i tu jest bliższy prawdy, ale trudno mieć o to do niego pretensje – wygenerowanie przychodów z licencji. Pan Hundertmark ocenia, że decyzja pozwoli landowi na wygenerowanie od 40 do 60 milionów euro przychodów rocznie, nawet pomimo wyłączenia z dozwolonych gier kasynowych baccarata, blackjacka i ruletki.

Podatek od przychodów hazardowych został ustalony na poziomie 20 procent od wygranych, a licencja bukmacherska i kasynowa będzie ważna przez pięć lat. Zaraz po decyzji brytyjskie firmy bukmacherskie Bwin oraz Betfair znacznie zyskały na giełdzie – Bwin skoczył aż o 10 procent! Wszystko przez to, że w prawodawstwie ogólnoniemieckim prywatni bukmacherzy i kasyna online nie są w stanie konkurować z przedsięwzięciami państwowymi i muszą płacić 16,67% podatku od każdej postawionej kwoty. W Schleswigu-Holsteinie warunki są znacznie korzystniejsze, więksi operatorzy planują tam zatem otwarcie swoich przedstawicielstw.

Jasna przyszłość

Analitycy są ostrożni, ale ta decyzja może oznaczać stopniowe otwieranie rynku niemieckiego na hazard online. Zwłaszcza gdy inne kraje związkowe też policzą sobie, co możnaby zrobić z 60 milionami euro rocznie. Tę samą refleksję polecamy również władzom nad Wisłą – skoro 3 miliony ludzi w Schleswigu-Holsteinie wygeneruje 300 milionów złotych przychodu, to 40 milionów ludzi w Polsce osiągnęłoby 4 miliardy złotych… przy prawie zerowych kosztach.

Poczytaj również:

Leave a Comment